Film o powstaniu Facebooka a harvardzka codzienność
Dodano 2010-09-29
Film o powstaniu Facebooka a harvardzka codzienność
Studenci mieli okazję zobaczyć film w Harvard Film Archive na 2 dni przed oficjalną premierą w Nowym Jorku. Historia powstania najpopularniejszego na świecie serwisu społecznościowego, rozgrywająca się na terenie najsłynniejszego uniwersytetu świata, wywołała wśród studenckiej publiki oklaski i salwy śmiechu. Po pokazie padło jednak kilka krytycznych komentarzy na temat zafałszowania w filmie obrazu codziennego życia na Harvardzie.
Na pokazie obecni byli scenarzysta Aaron Sorkin oraz Jesse Eisenberg, który wcielił się w rolę Marka Zuckerberga - byłego studenta Harvardu i twórcy Facebooka. Po filmie, w trakcie dyskusji ze studentami, Sorkin wciąż podkreślał zgodność filmu z rzeczywistością. - Nie popełniłbym czegoś, co fałszuje życie realnego człowieka. Rozumiem, że to niezwykły film, ale to nie jest fikcja.
Jednym z motywów istotnych w filmie są harvardzkie final clubs - elitarne bractwa studenckie, do których wstąpienie obwarowane jest dziwacznymi rytuałami. W pewnej scenie, grupa wystrojonych kobiet wchodzi do siedziby bractwa Phoenix, gdzie trwa impreza. Tam widzimy dwie obściskujące się dziewczyny, podczas gdy pozostałe ubrane są tylko w bieliznę. Następne ujęcie przenosi nas do pokoju w domu studenckim Kirkland, gdzie kompletnie odurzony Zuckerberg siedzi przy komputerze i programuje frenetycznie.
- To dosyć mocny obraz - mówi Colin H. Santagelo, student 3 roku i członek bractwa Sigma Alpha Epsilon. Sposób, w jaki przedstawia się w filmie final clubs nazwał "stereotypem, który funkcjonuje, ale raczej nie oddaje faktycznego stanu rzeczy." Sorkin natomiast skrytykował w dyskusji ze studentami zjawisko bractw studenckich. Wiem jak bardzo cool może być poczucie elitarności, ale szczerze mówiąc, to jedyna rzecz, jaką te kluby mają do zaoferowania.
Oficjalna premiera "The Social Network" w USA odbyła się 24 września. Film wejdzie do polskich kin 15 października.